Rozróby, kradzieże czy przewrócone pomniki będące następstwem śmierci George Floyda nikogo raczej już nie dziwią, ale postępowa lewica postanowiła nas zaskoczyć w inny sposób. Tym razem postęp dokonuje się w środowisku twórców języka programowania Go, którzy zainspirowani przez Google postanowili usunąć z dokumentacji słowa whitelist, blacklist, master oraz slave. I wywołali burzę.
Kilka dni temu na stronie projektu Go opublikowano informację o usunięciu z plików źródłowych i dokumentacji słów „whitelist”, „blacklist” oraz zastąpieniu ich słowami „allowlist” i „blocklist”. Podobnej operacji dokonano ze słowami „master” i „slave” zastępując je w zależności od kontekstu słowami „process”, „pty”, „proc” oraz „control”.
Oryginalna treść komunikatu brzmiała następująco:
„(…) There’s been plenty of discussion on the usage of these terms in tech.
I’m not trying to have yet another debate. It’s clear that there are people who are hurt by them and who are made to feel unwelcome by their use due not to technical reasons but to their historical and social context. That’s simply enough reason to replace them. (…)”
Szlak przetarł … Google
Informacja ta błyskawicznie pojawiła się na portalu Reddit na którym burzliwie komentowano wspomniane zmiany. Spośród ponad kilkuset komentarzy wyróżnić można dwie przeważające opcje – tę popierająca zmianę oraz tę, która twierdzi, że jest ona pozbawiona sensu. Osoby z pierwszej grupy najczęściej twierdziły, że zmianę tę należy wiązać z aktualnymi wydarzeniami w USA, ale niemniej ważnym powodem była chęć poprawienia przejrzystości kodu i całego projektu. Ponadto padały argumenty, że w znaczeniu „kulturowym” kolor biały jest postrzegany jako coś dobrego i pożądanego, a kolor czarny jako coś złego bądź niepożądanego, co w oczywisty sposób może urazić czarnoskórych.
Sprzeciwiający się tym zmianom najczęściej uważali, że zmiany te w ogóle nie są potrzebne, a jedynymi, którzy ich potrzebowali to „postępowi” twórcy projektu.
Nie można nie wspomnieć o tym, że Google już w październiku 2019 r. zaproponowało zamianę słowa „blacklist” na słowo „blocklist” w kodzie Chromium, a niedawno wdrożono tę zmianę do kodu źródłowego projektu Chrome. Dodam tylko, że Go jest wspierany przez Google.
To jak, wracacie już do Firefoxa i DuckDuckGo?
Ale ja nie chce być wyzwolony!
Choć zachęcam do zapoznania się ze wszystkimi komentarzami na portalu Reddit. to jeden z nich muszę wkleić, ponieważ zasługuje na szczególna uwagę. Jest to komentarz użytkownika o nazwie „kinglamar53”
„As a black guy none of these terms coming from IT are offensive. I just think this is the go team being to be progressive. Im not for or against it nor offended. They control the direction of the project. I would have liked to see a poll or vote. Glad to see no one said “im going to stop using go” because of this.”
Po raz kolejny wychodzi na to, ze postępowa lewica chce wyzwalać grupę ludzi, która wcale nie chce być wyzwalana. W powyższym kontekście warto przypomnieć kuriozalną rozmowę dziennikarza Davida Rubina z prawnikiem Larrym Elderem.
Zdjęcia : pixabay.com
Autor : Arkadiusz Lutowski