Fragment transkryptu:
Historia, którą zaraz usłyszymy stanowi brakujący element układanki współczesnej historii. Bez tej wiedzy, wiele współczesnych wydarzeń pozostaje poza granicami naszego zrozumienia. Jest to wywiad przeprowadzony przez G. Edwarda Griffina z Normanem Doddem, który w 1954 r. był dyrektorem sztabu specjalnej Komisji Kongresowej badającej fundacje zwolnione z podatku, nazywanej czasem Komisją Reece’a.
Usłyszą Państwo historię o tym, że duże fundacje zwolnione z opodatkowania w USA takie jak Carnegie Endowment, Ford Foundation, Guggenheim Foundation i The Rockefeller Foundation co najmniej od 1945 r. działały w celu promowania ukrytego programu. Motyw ten nie ma nic wspólnego z pozorną działalnością organizacji dobroczynnych, dobrymi uczynkami czy filantropią. Usłyszymy, że rzeczywistym celem było m.in. stworzenie kolektywnego państwa na skalę światową, włączając w to Związek Radziecki, które miałoby być zarządzane zza kulis sceny politycznej przez tą samą grupę ludzi, która sprawuje kontrolę nad fundacjami zwolnionymi z opodatkowania.
Dodd: Rowan Gaither był wówczas Prezesem Fundacji Forda. Posłał po mnie, kiedy znalazłem dogodny termin, aby wybrać się do Nowego Jorku. Poprosił, żebym stawił się w jego biurze, co też zrobiłem. Po wymianie uprzejmości, Pan Gaither oznajmił:
„Panie Dodd, poprosiliśmy Pana o przybycie ponieważ pomyśleliśmy sobie, że być może mógłby Pan nieoficjalnie zdradzić nam, dlaczego Kongres jest zainteresowany działalnością fundacji takich jak ta”.
Zanim mogłem nawet zastanowić się nad odpowiedzią, Pan Gaither zaczął mówić dalej i oznajmił dobrowolnie:
„Panie Dodd, wszyscy zgromadzeni tutaj ludzie, którzy przyczynili się do formułowania polityk mieli do czynienia z OSS (Biuro Służb Stategicznych) podczas wojny, lub z europejską administracją gospodarczą po wojnie. Mieliśmy doświadczenie w operowaniu zgodnie z wytycznymi, które pochodzą i pochodziły z Białego Domu. Nadal operujemy zgodnie z tymi wytycznymi. Czy chciałby Pan dowiedzieć się, co jest istotą tych wytycznych?”
Odpowiedziałem:
„Tak, Panie Gaither, bardzo chętnie”, po czym powiedział: „Panie Dodd, naszym zadaniem jest działanie w odpowiedzi na podobne wytyczne, których istotą jest fakt, że użyjemy naszej możliwości do przyznawania dotacji by przyczynić się do zmiany życia w Stanach Zjednoczonych tak, aby mogły zostać w wygodny sposób połączone ze Związkiem Radzieckim”.
„Nie dopuścimy się takiej rzeczy”.
„Panie Gaither, oczywistym jest, że zmusił Pan Kongres do wydania tych pieniędzy w celu dowiedzenia się tego, co mi Pan właśnie powiedział”.
„Co może być nie tak z fundacjami? Robią tyle dobrego”.
„Czy istnieje jakikolwiek środek bardziej skuteczny niż wojna zakładając, że chce się wpłynąć na zmianę sposobu życia całego narodu?”
„w jaki sposób możemy uwikłać USA w wojnę”?
„jak można to osiągnąć?”
„musimy przejąć władzę i objąć kontrolę nad dyplomatyczną maszynerią tego kraju.”
„Czy przyznalibyście stypendium wskazanym przez nas młodym doktorantom kształcących się w dziedzinie historii Ameryki, którzy według nas będą odpowiedni?”
Odpowiedź jest twierdząca.
Mając na uwadze ten warunek gromadzą 20 potencjalnych nauczycieli historii USA i zabierają ich do Londynu, gdzie zaznajamia się ich z tym, czego się od nich oczekuje – kiedy, gdy i jeśli będą trzymać się ustaleń po kątem uzyskania stopnia doktora.
Ta właśnie grupa 20 historyków stała się ostatecznie zaczątkiem Amerykańskiego Towarzystwa Historycznego. Pod koniec lat 20. XX w. Fundacja Carnegie przyznaje Amerykańskiemu Towarzystwu Historycznemu 400 tys. dolarów na badania historii Ameryki pod kątem tego, czego można się spodziewać w przyszłości w Stanach Zjednoczonych.
Zwieńczeniem badań jest praca składająca się z 7 tomów, przy czym ostatni z nich stanowi podsumowanie zawartości pozostałych sześciu tomów. Istotą ostatniego tomu jest następujące stwierdzenie:
przyszłość tego kraju leży w kolektywiźmie administrowanym z charakterystyczną dla Ameryki skutecznością.